Chociaż rok 2023 ogólnie kojarzy mi się jako kanapowy, to okazuje się, że z tej kanapy jednak wstawałam.
Mój Mąż w minionym roku miał bardzo dużo wyjazdów służbowych, ale chyba pierwszy raz w naszej ponad dwudziestoletniej wspólnej podróży przez życie, na żadnym z tych wyjazdów Mu nie towarzyszyłam.
I chociaż Mąż był m.in. w Indiach, Stanach Zjednoczonych, Wietnamie, Tajlandii, Emiratach Arabskich i Turcji, a ja w poprzednim podsumowaniu zakładałam powrót do Dubaju i Istambułu, to ostatecznie ani tam, ani do szeroko rozumianej Azji w 2023 roku nie dotarłam.
Rok 2023 od minionych lat różni także to, że poza trzema wyjątkami, nie jeździliśmy nawet na dłuższe spacery czy jednodniowe wycieczki. W tym kontekście to był z pewnością rok kanapowy. Starzejemy się?
Gdzie pomimo kanapowego roku jednak dotarłam?
Styczeń
Rok 2023 witaliśmy w Gdańsku. Do domu wracaliśmy z przystankami w Sławnie, Darłówku i Norymberdze.
Marzec
W marcu polecieliśmy do Hiszpanii i po wynajęciu samochodu ruszyliśmy do Kordoby. W czasie tego przedłużonego weekendu zobaczyliśmy również miasteczka: Ronda, Jerez de la Frontera oraz Kadyks. Hiszpański weekend zakończyliśmy w Sewilli.
Kwiecień
W kwietniu dwa razy wstaliśmy z kanapy, aby pojechać na spacer do Lucerny oraz do Colmar. Brzydka pogoda zniechęciła nas do podejmowania kolejnych prób.
Czerwiec
W ostatni dzień czerwca spacerowaliśmy po Palermo, a…
Lipiec
w pierwszy dzień lipca po Katanii. Sycylia nie specjalnie trafiła w nasze gusta.
Wrzesień
We wrześniu, w ramach letniego urlopu, polecieliśmy do Tunezji. To był wyjazd z nastawieniem na palmy, leżaki i drinki. Wyjątek zrobiliśmy dla Kartaginy.
Po powrocie, naładowane baterie zmobilizowały nas do wypadu do Riquewihr, ale pogoda znowu zawiodła.
Październik
W październiku sama pojechałam do Polski, do rodzinnej Łodzi. Trafiłam akurat na Festiwal Kinetycznej Sztuki Światła.
Grudzień
Grudzień rozpoczęliśmy weekendem spędzonym na Majorce, która pomimo deszczowych prognoz ugościła nas słońcem. Hotel mieliśmy w Palmie, a samochodem pojechaliśmy do miasteczek: Valldemossa, Soller i Port de Soller.
Na Święta Bożego Narodzenia lecieliśmy do Polski przez Frankfurt. Przez spóźniony samolot nasza podróż wydłużyła się o 24 godziny, a my z musu zwiedziliśmy starówkę Frankfurtu, tego nad Menem.
30 grudnia wylecieliśmy do Bogoty, a Nowy Rok powitaliśmy w Panamie.
Podsumowanie
W roku 2023 byłam w ośmiu krajach:
- Polska
- Niemcy
- Hiszpania (kontynentalna) i wyspa Majorka
- Francja
- Włochy (wyspa Sycylia)
- Tunezja
- Kolumbia
- Panama
Dwa z nich, Tunezja i Panama, są nowymi pozycjami na liście krajów, które dane mi było odwiedzić. Pierwszy raz byłam na Sycylii.
Chociaż przez lata moim ulubionym europejskim kierunkiem były Włochy, to w tym roku dwa razy byliśmy w Hiszpanii. Oba te wyjazdy były bardzo udane. Dzięki nim na nowo odkryłam Hiszpanię, która do tej pory średnio mnie pociągała. Sycylijska Katania i Palermo nie porwały mnie, ale możliwe, że to kwestia miejsc. Może kiedyś rozpatrzymy powrót na Sycylię, ale wybierzemy inne miejsca.
Co najbardziej utkwiło mi w pamięci?
- Wnętrze meczetu katedralnego w Kordobie.
- Widok z apartamentu hotelowego w Panamie.
- Smak świeżutkich coca de patata w Valldemossie.
A jakie podróżnicze plany mam na rok 2024? Cóż, żadne. Ten rok rozpoczęliśmy z przytupem, bo w Ameryce Środkowej i bardzo możliwe, że nic tego w 2024 roku nie przebije. Ale zobaczymy, przed nami przecież cały rok.