W tym roku planowałam uczcić urodziny Mojej Siostry, objazdem po alzackich miasteczkach. Udało nam się zgrać kalendarze i 17 września Chłopaki odebrali Ciocię z lotniska.
Z objazdu po Alzacji nic nie wyszło, bo naszą wycieczkę zaczęłyśmy od Riquewihr i… już tam zostałyśmy. Chociaż pogoda tym razem nas nie rozpieszczała. Chociaż Riquewihr jest maleńkie. Spędziłyśmy tam cały dzień.
















Zajrzałyśmy niemalże w każdy kąt starówki. Odwiedziłyśmy chyba wszystkie sklepiki z rękodziełem i pamiątkami. Zjadłyśmy alzacką pizzę i włoski deser. Kupiłyśmy francuskie słodkości.
Przede wszystkim jednak, chłonęłyśmy atmosferę bajkowego Riquewihr i cieszyłyśmy się kolejnym nieśpiesznym dniem i własnym towarzystwem.






 
						 
																		