Kostaryka

Graffiti w San Jose.

W poprzednim wpisie narzekałam na małą atrakcyjność stolicy Kostaryki. San Jose mnie rozczarowało, niczym nie zachwyciło, niczym pozytywnym nie zaskoczyło. Dobrze, że podczas spaceru, gdzieniegdzie na odrapanych ścianach trafialiśmy graffiti. To dodało koloru przykurzonemu San Jose, a ponieważ lubię street art, stąd osoby wpis z grafikami, które napotkaliśmy w stolicy Kostaryki.