W ciągu 14. lat życia w Szwajcarii, tylko raz nie pojechaliśmy do Polski na Święta Bożego Narodzenia. Jeden raz zmuszeni byliśmy zostać w domu. W Stanach Zjednoczonych mieszkamy od lipca 2018 roku i chociaż w zeszłym roku na miesiąc przed wylotem skradziono mi paszport, to na święta ostatecznie udało nam się polecieć.
Niestety na ostatnie Święta Bożego Narodzenia nie polecieliśmy do Polski. To drugi taki przypadek w naszej emigracyjnej historii. Nie chcieliśmy jednak spędzać tego czasu w domu, więc skorzystaliśmy z zalet aktualnego położenia geograficznego i polecieliśmy na Dominikanę.
Święta Bożego Narodzenia 2019 oraz moje 44 urodziny świętowaliśmy wylegując się w pełnym słońcu, korzystając z uroków białego piasku oraz przejrzystych wód północnej części Oceanu Atlantyckiego.
Coral House By CanaBay Hotels
Km 28, Blvd Turistico del Este, Arena Gorda Macao,
Punta Cana 23000, Dominikana
O wyborze hotelu zdecydowały przede wszystkim bliskość od lotniska (to był krótki wyjazd, więc nie chcieliśmy tracić czasu na transfer z/na lotnisko) oraz oczywiście cena i dostępność, ponieważ święta oraz końcówka roku, to w hotelach okres wysokiego obłożenia i wysokich cen.
Nie będę zachwalała bądź krytykowała miejsca, w którym spędziliśmy nasz pobyt na Dominikanie. Wiadomo, że takie oceny są zawsze bardzo subiektywne, ale poniżej zamieszczam moją listę plusów i minusów Coral House By CanaBay Hotels.
Plusy
- kameralność – otaczały nas hotele kolosy, z zatłoczonymi plażami (widoki jak nad polskim morzem, tylko parawanów nie było), przepełnionymi restauracjami i wieczną kolejką w recepcji (wiem, bo korzystaliśmy z hotelowego sklepu, a aby do niego dojść, musieliśmy przejść cały teren kompleksu).
- miła obsługa – panie na recepcji, obsługa restauracji, obsługa plaży i basenu, wszyscy byli bardzo mili.
- czyste, duże, ładne pokoje – właściwie to apartamenty, z w pełni wyposażoną kuchnią i z pralką. Klimatyzacja w każdym pomieszczeniu. My mieszkaliśmy na parterze, więc mieliśmy umeblowany taras z trawnikiem, na piętrach są balkony. Wiem, że w ofercie są np. apartamenty z tarasami na dachu.
- prywatna, szeroka plaża, bezpłatne leżaki, parasole i ręczniki, basen tuż przy plaży – ten kompleks jest chyba nadal w rozbudowie, nie wiem jak to będzie wyglądało, gdy będzie większych rozmiarów, ale na plaży mieliśmy luz, bez problemu można się było tak umiejscowić, aby mieć komfort i swobodę.
- obsługa przy basenie i na plaży – nie było natarczywości, ale bez problemu można było zamówić przekąskę, napój lub drinka wprost do leżaka).
- przewóz na terenie ośrodka.
- na miejscu korty tenisowe, pole golfowe.
Minusy
- brak bezpośredniego dostępu do morza (właściwie oceanu) – hotel znajduje się na terenach kompleksu golfowego. Nie ma pokoi z widokiem na ocean, nie ma szumu fal.
- w trakcie naszego pobytu na terenie hotelowym dostępna była tylko jedna restauracja (przy plaży). Druga znajduje się w pobliżu budynku hotelu, ale nie była jeszcze gotowa. Brak wyboru powodował, że nawet nam (nasz pobyt trwał 6 dni) posiłki już się nudziły. Rozwiązaniem są restauracje w innych, pobliskich kompleksach hotelowych.
- drogie aktywności – wśród wycieczek oferowanych przez hotel nie było żadnej poniżej 100$ za osobę. Nie było różnicy dorosły/dziecko. Dla naszej czteroosobowej rodziny to wydatek co najmniej 500$ – drogo!
- cena kolacji wigilijnej – 70$ od osoby. Ponownie – nie było różnicowania dorosły/dziecko. Dopiero po targach udało nam się dostać zniżkę tylko na młodszego Syna (13 lat). Starszego (16 lat) potraktowali jak dorosłego, chociaż np. z góry wiadomo, że taka osoba nie pije alkoholu. Kolacja wigilijna moim zdaniem była droga, ale trzeba przyznać, że wystawna (chyba zbyt wystawna, bo masa jedzenia została nietknięta) i bardzo ładnie zaserwowana. Zaskoczyło nas, że wśród potraw pojawiły się europejskie smaki – np. sałatka warzywna.
Ogólnie
To był bardzo przyjemny pobyt. Baliśmy się odległości od plaży i faktycznie może to być uciążliwe, jeżeli np. zapomni się czegoś z pokoju. Busik teoretycznie kursował co pół godziny, ale było to dosyć umowne. Dwa razy w ciągu całego pobytu zdarzyło nam się długo czekać na transport, poza tym nie było problemu. Dojazd na plażę zajmował około 5 minut. Można chodzić pieszo, ale nie jest to szczególnie miły spacer. Nie ma wytyczonej ścieżki, trzeba iść ulicą (to ulica na terenie kurortu, ruch jest niewielki, ale i tak chodnik lub ścieżka by się przydały). Ośrodek jest zadbany i ładnie urządzony.
W Coral House By CanaBay Hotels byliśmy w dniach 22-28 grudnia 2019 roku. W tym czasie mieliśmy dwa dni pochmurne, z przejściowymi, ale ulewnymi opadami. Temperatury około 30 stopni. Woda w oceanie była ciepła, przez cały pobyt idealnie czysta. Bardzo wysokie fale! Ostatniego dnia naszego pobytu na plaży było widać bardzo dużo wodorostów, ale w wodzie nie przeszkadzały. Piasek drobny, bardzo jasny.
Pobyt w Punta Cana był naprawdę przyjemny, warunki hotelowe oraz poziom obsługi podobny jak na Jamajce. Plaża i woda porównywalne z Jamajką i Kubą, ale lepsze od Bahamów – wiem, że to może zależeć od miejsc, w których my akurat mieliśmy hotele (nie biorę pod uwagę wycieczek fakultatywnych na różne wyspy, z których my także korzystaliśmy).
To były dla nas bardzo nietypowe Święta Bożego Narodzenia. Zupełnie inne, ale bardzo przyjemnie spędzone. Fajnie było uciec z o tej porze roku deszczowego stanu Georgia pod błękitne niebo, w promienie słońca i korzystać z uroków lata w grudniu.